Blog
AMD vs Intel na rynku procesorów – historia pojedynku gigantów 2015 – 2019
Ciepły sierpień 2015
Intel, amerykański gigant w branży mikroprocesorów i układów scalonych wprowadza na rynek konsumencki rodzinę procesorów o nazwie „Skylake”.
Procesory zaprojektowane w 14 nm litografii mają być następcami rodziny Broadwell oferując wyraźnie wyższą wydajność przy równoczesnym zmniejszeniu poboru energii.
Plany Intela potwierdzają się – procesory Skylake są o kilkanaście procent bardziej wydajne, a ich pobór energii (TDP) został w porównaniu do poprzednika jest mniejszy o około 20 – 25%. Rodzina Skylake to 4 modele procesorów desktopowych:
- Pentium,
- Core i3,
- Core i5,
- Core i7.
Poszczególne modele różnią się przede wszystkim liczbą rdzeni i wątków, jak również taktowaniem bazowym. Najsłabsze modele, Pentium, oferują jedynie 2 rdzenie oraz 2 wątki przy maksymalnym taktowaniu na poziomie 3,6 GHz, natomiast najmocniejszy model desktopowy, Intel Core i7 6700K daje możliwość pracy na 4 rdzeniach i 8 wątkach z możliwością podkręcenia zegarów procesora nawet do ok. 4,5 – 4,6 GHz co należy uznać za imponujący wynik.
Procesory te bardzo dobrze radziły sobie w zadaniach półprofesjonalnych, grach, codziennym użytkowaniu. Intel był na tamtą chwilę bezkonkurencyjny. Na odpowiedź ich konkurenta musieliśmy czekać aż 2 lata.
Marzec 2017
Właśnie wtedy na rynku pojawiły się procesory Ryzen mające być mocną odpowiedzią na dotychczasowy wieloletni monopol Intela. Odpowiedź ta była bardzo konkretna. Co prawda procesory Ryzen w dalszym ciągu ustępowały Intelowi pod względem wydajności w grach, a także możliwości stabilnego OC, natomiast swoją prawdziwą siłę Ryzen pokazywał w zastosowaniach profesjonalnych oraz półprofesjonalnych.
Większa niż w przypadku Intela pamięć cache, zwiększona liczba rdzeni oraz wątków (Ryzen 7 1800X to aż 8 rdzeni i 16 wątków), technologia lutowanego IHS oraz konkurencyjna, całkiem przystępna cena to czynniki które miały przekonać do siebie niezdecydowanych kupujących. To nie koniec dobrych wiadomości. Jedną z kluczowych zalet przemawiających do konsumentów była zapowiedź, iż płyty główne będą kompatybilne również z dwiema kolejnymi generacjami procesorów Ryzen, aż do roku 2020.
Był to dość mocny cios kontrujący działania Intela, który do dzisiejszego dnia nie jest w stanie zapewnić kilkuletniej kompatybilności procesorów i każdy nowy model wiąże się z koniecznością zakupu nowej płyty głównej – co jest dość problematyczne szczególnie dla mniej zamożnych konsumentów.
Kontrofensywa Intela
Zgodnie z przewidywaniami pojawianie się rodziny Ryzen wywołało duże zamieszanie na rynku. Z każdym kolejnym miesiącem procesory AMD zyskiwały coraz większe uznanie wśród konsumentów. Szeroka gama zalet technologicznych oraz korzystna cena przekonały miliony konsumentów na całym świecie. Jak się okazało, miał to być dopiero początek świetnej passy AMD.
Tymczasem Intel, po nieudanej rodzinie Kaby Lake (następcy Skylake) przygotował nową propozycję – rodzinę o nazwie kodowej Coffee Lake. Zwiększono liczbę rdzeni i wątków (6 rdzeniowe 6 wątkowe procesory i5 oraz 6 rdzeniowe i 12 wątkowe procesory i7), podniesiono taktowania bazowe (a co za tym idzie taktowania w trybie Turbo), potencjał OC w dalszym ciągu był dość okazały. Procesory Coffee Lake należy uznać za całkiem udane – wysoka wydajność w grach, dobra wydajność w aplikacjach oraz szeroka oferta sprawiły, że była to dobra odpowiedź na działania AMD.
Oczywiście klasycznie dla Intela wymiana procesora wiązała się z koniecznością wymiany płyty głównej, co generowało dodatkowe koszty i działało na ich niekorzyść, jednak obiektywnie należy przyznać że procesory Coffee Lake były bardzo dobrą propozycją, szczególnie dla użytkowników nastawionych na gaming. To nie koniec pojedynku.
Zen+ zgodnie z zapowiedziami kompatybilny
AMD, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wprowadziło do sprzedaży kolejne procesory z rodziny Ryzen. Tym razem były to procesory oparte na architekturze Zen+ wyprodukowane w 12 nm procesie technologicznym.
W praktyce były to ulepszone wersje architektury Zen – zwiększono bazowe taktowania procesorów co wpłynęło także na taktowania w trybie Turbo), obniżono wskaźniki TDP, nieznacznie zwiększono potencjał OC jak również wprowadzono nowe, ulepszone modele płyt głównych B450 oraz X470 (jako następcy B350 i X370).
Niezależnie od tego, zgodnie z obietnicami utrzymano pełną kompatybilność z wcześniejszymi płytami głównymi co rzecz jasna spotkało się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród kupujących. Jednak prawdziwa rewolucja miała dopiero nadejść.
Lipiec 2019
Początek lipca 2019 okazał się być historycznym momentem w wieloletnim wyścigu pomiędzy Intelem a AMD. To właśnie wtedy na półki sklepowe trafiły najnowsze procesory konsumenckie firmy AMD. Szumne zapowiedzi generacji Ryzen 3000 okazały się nie być tylko marketingowym bełkotem i pompowaniem balonika. Architektura Zen 2 była znaczącym przeskokiem w porównaniu do pierwszej generacji Ryzen.
Zwiększona liczba rdzeni/wątków (pierwszy 12 rdzeniowy/24 wątkowy procesor konsumencki), znacznie zmniejszony proces technologiczny (7 nm), wysokie tryby Boost, duża pamięć cache L3 z jednoczesnym utrzymaniem dość niskiego TDP, wstecznej kompatybilności, a także bardzo dobrą ceną. Wszystkie te aspekty dały nam bardzo wydajny i bardzo opłacalny procesor dla zwykłego użytkownika.
Opublikowane zaraz po premierze testy jedynie potwierdziły przypuszczenia i oczekiwania. Bardzo wysoka wydajność wielowątkowa znacznie przewyższająca możliwości procesorów Intela (sięgająca nawet 20%), dobra, porównywalna z konkurencją wydajność w grach, stabilność, relatywnie niskie temperatury pracy oraz korzystna cena i wsteczna kompatybilność ze starszymi płytami głównymi sprawiły, iż procesory Ryzen stały się bardzo łakomym kąskiem dla konsumentów, szczególnie tych preferujących uniwersalność i wielozadaniowość.
Przy całej sympatii do procesorów Ryzen należy oczywiście pamiętać, że nie są to procesory idealne. Niskie, wręcz symboliczne możliwości OC, wydajność w grach zadowalająca lecz nie lepsza od konkurencji, konieczność zastosowania wysoko taktowanych pamięci RAM sprawiają, że procesory Intela w dalszym ciągu mają dość szerokie grono zwolenników, głównie wśród tych nastawionych na gaming.
Niezależnie jednak od preferencji użytkowania czy też zasobności portfela należy obiektywnie przyznać, że kilkuletnia ofensywa firmy AMD okazała się być bardzo skuteczna i zmusza konkurentów z firmy Intel do zdecydowanej intensyfikacji działań celem utrzymania mocnej pozycji na rynku, pozycji która w ostatnich 2 latach wyraźnie osłabła.
Co przyniesie przyszłość?
Wszystko to najbardziej powinno cieszyć konsumentów. Ciągły wyścig zbrojeń jest najbardziej efektywną metodą rozwoju technologicznego.
Konkurencja wpływa także na ceny produktów co jak wiemy jest jednym z kluczowych elementów podczas decyzji zakupowych. Na ten moment, nam – klientom pozostaje jedynie czekać i obserwować rozwój sytuacji z nadzieją, że obecny trend konkurencyjny utrzyma się jak najdłużej, a nam pozwoli co chwila cieszyć się z coraz to bardziej wydajnych i funkcjonalnych procesorów.